Nieplanowany spacer. Sparta - Cosmos 10:0 (6:0)

Nieplanowany spacer. Sparta - Cosmos 10:0 (6:0)

Tego dnia byliśmy przygotowani na ciężką walkę o zwycięstwo. Cosmos, który do tej pory notował same porażki, miał zamiar przyjechać do Łabuń i być może sprawić niemałą niespodziankę urywając choćby jeden punkt naszej drużynie. Jak się później okazało, pierwsze spotkanie w tym sezonie na własnym boisku przyniosło ogromną strzelaninę.

Pierwsza bramka w tym meczu padła już w 2 minucie. Dośrodkowanie z rzutu rożnego Krzysztofa Braneckiego, piłka znajduje się pod nogami Michała Przyczyny, który przyjmuje ją i pakuje do siatki obok bramkarza. Znając sytuację sprzed tygodnia gdzie również trafiliśmy do siatki w pierwszych minutach, nie przestawaliśmy atakować i dążyliśmy do kolejnych bramek. W 12 minucie emocje w tym starciu właściwie się skończyły. Najpierw trafł Łukasz Stec mocnym strzałem z około 15 metra a chwilę później Sebastian Palikot strzałem głową po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Kamila Bosiaka. 17 minuta i rajd prawą stroną boiska w wykonaniu Karola Kukułowicza, precyzyjne podanie do naszego Kapitana a ten strzałem zza pola karnego podwyższył wynik na 4:0. Kolejny rzut rożny - kolejny gol. Tym razem autorstwa Adriana Wójcickiego, który najlepiej odnalazł się w zamieszaniu na piątym metrze od bramki. Na następne trafienie czekaliśmy do 43 minuty. Była to zdecydowanie najbardziej składna akcja naszej drużyny w tym spotkaniu. Michał Przyczyna miękko ze środka pola do ustawionego w polu karnym Tomka Nowaka, ten przytomnie wystawił piłkę Sebastianowi Palikotowi i mieliśmy 6:0. Z takim bagażem goli schodziliśmy na przerwę. W drugiej części gry chcieliśmy cieszyć się grą i w miare możliwości podwyższyć wynik, nie tracąc przy tym czystego konta. W 50 minucie bramkę na 7:0 zdobył Kamil Bosiak nie myląc się w sytuacji sam na sam. Kolejny fragment meczu nie przynosił goli, choć sytuacje do tego nadażały się z dużą intensywnośćią. 70 minuta i następne trafienie. Tym razem Michał Przyczyna nie dał szans bramkarzowi na skuteczną interwencję strzałem z pola karnego. W odpowiednio 85 i 88 minucie zakończyliśmy strzelaninę w tym meczu. Najpierw Bartłomiej Krukowski wbiegł w pole z prawej strony pola karnego i pokonał golkipera gości niskim strzałem, a następnie Kamil Bosiak dokończył dzieła zniszczenia po sytuacji sam na sam.

Wynik mówi sam za siebie, nie trzeba za dużo analizować jeśli chodzi o to spotkanie. Wydawało się, że goście przyjechali w swoim naturalnym zestawieniu z tego sezonu i będą walczyć o punkty a skończyło się na tym, że opisując ten mecz ciężko jest przypomnieć sobie jak padały bramki. Być może gole z pierwszych minut sprawiły, że Cosmos odpuścił. To starcie mogło zakończyć się o wiele wyższym wynikiem, ale nie ma to żadnego znaczenia. Ważne jest dla nas to, że dopisujemy 3 punkty w ligowej tabeli i choć w małym stopniu zamazaliśmy plamę sprzed tygodnia. Dla tych, którzy nie byli na meczu albo chcą sobie przypomnieć ciekawe fragmenty z meczu przeciwko drużynie z Józefowa, mamy dobrą wiadomość! Na stronie w najbliższych dniach najprawdopodobniej pojawi się skrót spotkania.

Podsumowanie 5 kolejki zamojskiej "A" Klasy pojawi się jutro o godzinie 12.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości