Pewność siebie rośnie. Graf - Sparta 0:5 (0:2)

Pewność siebie rośnie. Graf - Sparta 0:5 (0:2)

Ciężki początek, dobra skuteczność i finalnie wysokie zwycięstwo. Mecz przeciwko Grafowi Chodywańce zwiastował walkę do ostatnich minut, jednak dzięki bardzo dobrej grze zwyciężyliśmy różnicą pięciu bramek i wróciliśmy do Łabuń z trzema punktami.

Wynik bardzo wysoki, ale to nie znaczy że Graf nie miał swoich okazji. To właśnie gospodarze jako pierwsi byli bardzo bliscy otworzenia wyniku. Strzał z rzutu wolnego w prawy dolny róg bramki został sparowany przez naszego bramkarza a do piłki jako pierwszy dopadł zawodnik rywali, który z bliskiej odległości obił słupek bramki. Kto wie jak by potoczyło się to spotkanie przy ewentualnej bramce przeciwników. W pierwszych 15 minutach dużo próbowaliśmy prostopadłych zagrań, lecz bez zamierzonego skutku. W 22 minucie otworzyliśmy wynik spotkania. Łukasz Stec znalazł się w narożniku pola karnego, ładnie zwiódł obrońcę i posłał niskie podanie w pole karne a tam dobrze ustawiony Michał Przyczyna bez problemu umieścił piłkę w siatce. Był to idealny moment na bramkę, ponieważ gospodarze po naszych błędach często znajdowali się blisko pola karnego i tylko dobra postawa linii defensywnej sprawiła, że rywale nie stworzyli sobie żadnej dogodnej okazji do zdobycia bramki. Kilka minut później podwyższyliśmy prowadzenie. Błąd obrońcy, który chciał wycofać piłkę do bramkarza bezbłędnie wykorzystał Michał Przyczyna. Ten przechwycił futbolówkę i idealnie obsłużył Tomasza Nowaka, który spokojnie trafił do pustej bramki. To był dla nas idealny scenariusz. Zadanie na kolejne minuty to uspokoić grę i zejść do szatni co najmniej z wywalczonym już rezultatem. Graf nie odpuszczał i w 40 minucie wyklarował sobie najlepszą w tym meczu okazję. Świetna kombinacyjna akcja i napastnik rywali był w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Strzał w prawą stronę bramki jednak obronił jednak Kuba Wołoszyn. Na przerwę schodziliśmy z prowadzeniem 2:0. Druga część gry rozpoczęła się idealnie. Już w 47 minucie podwyższyliśmy na 3:0 za sprawą Tomasza Nowaka. Świetne podanie ze środka pola od Sebastiana Palikota i spokojne wykończenie Tomka w sytuacji sam na sam. Gospodarze domagali się w tej sytuacji spalonego, jednak po konsultacji sędziego głównego z bocznym nie zmienił on swojej decyzji i bramka została uznana. Graf tydzień temu wrócił z wyniku 4:1 na 4:4, więc wiedzieliśmy, że nie możemy odpuścić aż do ostatniego gwizdka. W tym spotkaniu mimo starań nie potrafił jednak stworzyć sobie dogodnych okazji strzeleckich w drugiej części gry i to raczej my prowadziliśmy grę. W 59 minucie było już 4:0 dla Sparty. Świetny drybling Łukasza Steca z lewej strony pola karnego, który minął obrońcę a ten sfaulował naszego skrzydłowego. Do jedenastki podszedł Sebastian Palikot i przy odrobinie szczęścia pokonał golkipera rywali. Ostatni cios padł w 72 minucie. Michał Przyczyna dostał piłkę z bocznej strefy boiska od Jakuba Skiby, opanował ją i precyzyjnym strzałem z około 8 metrów umieścił piłkę w siatce strzałem - swoją gorszą - lewą nogą. W końcowych minutach obie drużyny mogły jeszcze strzelić gola, ale wynik końcowy już się nie zmienił.

To był dobrze przepracowany dzień meczowy, zakończony w jeszcze lepszych humorach. Oklaski dla całej drużyny za walkę do ostatniego gwizdka! Z każdym tygodniem widoczny jest progres w naszej ekipie. Miejmy nadzieję, że jeszcze wiele razy w tym sezonie będziemy mogli tak miło zaskoczyć kibiców Łabuńskiej Sparty!

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości